Wszystkie treści i zdjęcia zamieszczone na tym blogu są tylko i wyłącznie moją własnością. Kopiowanie ich jest zabronione.

środa, 23 maja 2012

OPOWIADANIE: Rozmowy


            Ona to zamknięta w sobie młoda kobieta z przeszłością. On jest jej przyjacielem, ale popełnia największy błąd, zakochuje się w niej… 

*

On: Kochałaś kiedyś?
            Ona: Kiedyś, dawno temu… A przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.
On: Czemu wydawało? Tak trudno poznać, kiedy się kocha, a kiedy nie?
            Ona: Byłam zakochana, ale raczej to nie była miłość.
            On: Nie rozumiem…
            Ona: Były motyle w brzuchu i świat widziany na różowo.
            On: Czyli kochałaś.        
            Ona: Wtedy wydawało mi się, że tak…

*

            Ona: Wiesz, skąd się biorą rozwody?
            On: Bo ludzie przestają się kochać?
            Ona: Nie.
            On: Więc?…      
            Ona: Bo ludzie wychodzą za mąż bądź też żenią się z osobami, których nie kochają.
            On: Skąd takie przypuszczenie? Przecież gdyby się nie kochali, to nie braliby ślubu…
            Ona: A skąd wiesz, że kochasz?
            On: Bo chcę spędzić z tą osobą życie? Bo jestem z nią szczęśliwy?…
            Ona: To jeśli weźmiesz ślub z taką osobą, to gwarantuję ci rozwód.

*

            On: To jak to według ciebie jest z tą miłością?
            Ona: Nie wiem.
            On: Mówiłaś, że kochałaś.
            Ona: Nie. Powiedziałam, że wydawało mi się, że kocham.
            On: A to jakaś różnica?
Ona: Ogromna.

*

            On: To kiedy wiesz, że kochasz?
            Ona: Nigdy.
            On: Znowu cię nie rozumiem…
            Ona: Ale wiem, kiedy nie kocham.
            On: Kiedy?
            Ona: Kiedy jesteś szczęśliwy, kiedy widzisz świat przez różowe okulary i kiedy jesteś pewien, że chcesz spędzić z tą osobą resztę życia.
            On: Wiesz, że to nie ma sensu?
            Ona: Czemu?
            On: Bo według ciebie miłość nie istnieje.

*

            Ona: A ty? Kochałeś?
            On: Jasne. Kiedyś w podstawówce, a potem w liceum. Ale i jedno i drugie umarło śmiercią naturalną…
            Ona: Żałujesz?
            On: Nie.
            Ona: Więc nie kochałeś…

*

            On: Co on ci zrobił?
            Ona: Kto?
            On: Ten facet, przez którego przestałaś wierzyć w miłość.
            Ona: A kto powiedział, że nie wierzę w miłość? Wierzę, a co więcej, czekam na nią.
            On: Ale cały czas mówisz, że nie kochałaś, że ludzie biorą ślub z tymi, których nie kochają… Nie rozumiem cię…
            Ona: Bo tak jest. A po drugie, nigdy nie próbuj zrozumieć kobiety.

*

            Ona: Coś taki markotny ostatnio?
            On: Wydawało mi się, że kocham kogoś…
            Ona: Ale?…
            On: Już sam nie wiem… Nigdy się tak nie czułem… Nie rozumiem, co się ze mną dzieje…
            Ona: Bo miłości nie da się zrozumieć.
            On: Więc skąd wiemy, że nadeszła?

*

            On: Więc jak to jest z tymi motylami w brzuchu?
Ona: I tym światem widzianym na różowo?
            On: Tak, z nim też.
            Ona: To nie jest miłość. To zakochanie.
            On: Zakochanie? Co to jest?
            Ona: Motyle w brzuchu i świat widziany na różowo.

*

            On: Mówiłaś, że nigdy nie kochałem, choć ja twierdzę inaczej. Czemu?
            Ona: Bo nie można kochać więcej niż raz w życiu.
            On: Czemu nie? Każda miłość może się skończyć.
            Ona: Zakochanie może się skończyć. Miłość jest na całe życie.

*

            On: Możesz mi coś wytłumaczyć?
            Ona: Jasne. O co chodzi?
            On: Skoro mówisz, że te wszystkie motyle w brzuchu, różowe okulary, szczęście i chęć spędzenia z tą osobą całego życia to tylko zakochanie, to skąd wiem, że naprawdę kocham?
            Ona: Bo wtedy zaczynasz mieć wątpliwości…

*

            Ona: Wiesz, czemu niektórym udaje się przeżyć razem kilkadziesiąt lat i ciągle się są razem?
            On: Bo kochają.
            Ona: Tak. I czasem mają siebie dosyć.

*

            On: Czyli miłość to…?
            Ona: Miłość nie ma definicji. Nigdy nie wiesz, kiedy tak naprawdę kochasz, a kiedy jesteś po prostu zakochany.
            On: A jeśli mam kogoś dość? Jesteśmy razem, ale czasem mam ochotę zostawić to wszystko i po prostu dać spokój?
            Ona: A potem? Gdy ochłoniesz też tego chcesz?
            On: Chyba nie…
            Ona: Więc kochasz.

*

            On: Zakochanie to świat pełen szczęścia i bez zła, a w miłości widzimy wszystkie wady i kochamy kogoś mimo to?
            Ona: Zgadza się.
            On: To już wiem.
            Ona: Co?
            On: Kocham. Bo choć z jednej strony wiem, że chciałbym spędzić z tą kobietą życie, to coraz częściej zastanawiam się, czy dam radę, czy wytrzymam…
            Ona: To gratuluję.
            On: Nie pytasz, kto to?
            Ona: Nie. Chyba wiem…
            On: Skąd?
            Ona: Bo ta osoba czuje dokładnie to samo…
            Oni: Kocham cię.

1 komentarz:

  1. Oj. *.* Strasznie mi się te opowiadanie spodobało.
    Trafiłam na bloga przypadkiem i już wiem, że do opowiadań zaglądać będę bardzo często. =)
    Zapraszam do siebie. Może ci się spodoba.
    http://magia-loony.blogspot.com
    Loony. :D

    OdpowiedzUsuń